To zdecydowanie najlepsze gofry bezglutenowej, jakie jadłam. Nie są suche, co zdarza się w przypadku wypieków bez glutenu. Nawet w mojej taniej gofrownicy wychodzą idealne – są rumiane i nie przywierają do gofrownicy. Wykorzystałam do nich resztkę ugotowanej do obiadu komosy ryżowej. Wypróbowałam później także wersję z kaszą jaglaną. Obie opcje były równie smaczne, więc możecie śmiało dokonać zamiany, jeśli nie macie komosy. Nie obawiajcie się dodatku daktyli – gofry nie są słodkie (w końcu podaje się je ze słodkimi dodatkami), a dzięki nim gofry mają piękny kolor.
Z tego przepisu wyszło mi 5 gofrów, ale ilość będzie zależała od wielkości gofrownicy.
Potrzebne składniki:
- pół szklanki ugotowanej komosy ryżowej (można też użyć kaszy jaglanej)
- 3/4 szklanki mąki ryżowej (można zamienić na gryczaną)
- 2 jajka
- 6 daktyli
- pół szklanki mleka roślinnego lub wody
- łyżeczka proszku do pieczenia bezglutenowego
- 3 łyżki oleju kokosowego (lub innego o neutralnym smaku)
Sposób przygotowania:
Daktyle zalewamy na chwilę gorącą wodą. Oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywno. Żółtka przekładamy do garnka. Dodajemy do nich olej kokosowy, ugotowaną komosę, odcedzone daktyle (wodę zostawiamy do koktajlu lub wlewamy do gofrów dodając do niej tyle wody, by razem było pół szklanki) oraz wodę lub mleko. Miksujemy. Dodajemy mąkę ryżową oraz proszek do pieczenia. Mieszamy. Delikatnie dodajemy pianę i ponownie mieszamy. Smarujemy olejem kokosowym gofrownicę i pieczemy w niej gofry, aż się zrumienią.
Podajemy z ulubionymi dodatkami. My jedliśmy z domowymi powidłami śliwkowymi bez cukru.
Najlepsze gofry jakie jadłam synkowi również bardzo smakują. Robiłam je już kilka razy i to w opiekaczu do kanapek bo nie mam gofrownicy, zawsze wychodzą. Polecam
Bardzo miło mi to słyszeć Kasiu. To też moje ulubione gofry. Ciekawy patent z tym opiekaczem. Nie przyszłoby mi do głowy, że da się w nich zrobić gofry 🙂