Odkąd zwracam większą uwagę na to, co jem, mniej kuszą mnie gotowe słodycze. Nie jest jednak tak, że w ogóle nie mam na nic ochoty. Czasem nabieram strasznej ochoty na widziane w cukierni pączki czy sernik i zwykle kończy się to przyrządzeniem go w zdrowszej wersji – bez glutenu, cukru czy margaryny. Tak było ostatnio z racuchami z jabłkami, które zamówiłam w górskim schronisku dla córki. Sama wybrałam coś innego, ale wyglądały tak apetycznie, że postanowiłam sama też przyrządzić, zwłaszcza że mam jeszcze worek jabłek kupiony ostatnio na targu rolnym.
Potrzebne składniki:
- 200 g mąki ryżowej
- 50 g mąki gryczanej
- 50 g mąki kukurydzianej
- 25 g drożdży świeżych
- 2 łyżki cukru trzcinowego (u mnie jedna łyżka to był cukier brązowy z prawdziwą wanilią)
- szklanka letniego mleka roślinnego
- szczypta soli
- 2-3 jabłka
- olej kokosowy do smażenia
Sposób przygotowania:
Robimy zaczyn z drożdży, cukru, ciepłego mleka i łyżki mąki ryżowej. Odstawiamy na 15 minut. Potem dodajemy resztę mąki i sól. Mieszamy ciasto i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia. Ścieramy jabłka na tarce i dodajemy do ciasta. Odstawiamy na chwilę i smażymy niewielkie placki na oleju kokosowym. Posypujemy cukrem trzcinowym (ja po prostu mielę go w młynku na cukier puder).