Koniec wakacji się zbliża, więc postanowiłam zrobić sobie typowo wakacyjny deser – galaretkę z owocami. Wybór padł na borówki, bo zostało mi ich jeszcze trochę po zrobieniu ciasta. Galaretkę podaje się często z bitą śmietaną. Wegańską wersję bitej śmietany przygotowuje się z mleka kokosowego. Warunkiem powodzenia jest jego kilkugodzinne schłodzenie i wykorzystanie tylko stałej części. Co jednak zrobić, gdy nie mamy czasu na długie chłodzenie mleka lub co gorsze schłodziliśmy mleko, ale nie chce się ono ubić? Wyjściem z sytuacji może być dodanie do niego nasion chia, które zagęszczą je, tworząc pyszny pudding. Wystarczy tylko odczekać chwilę, aż stężeje galaretka (wykorzystany w niej agar tężeje szybciej niż żelatyna i nie potrzebuje do tego chłodzenia w lodówce) i już można delektować się deserem.
Potrzebne składniki:
- szklanka borówek + garść borówek do dekoracji
- szklanka wody
- 2 łyżeczki agaru
- 4 łyżki nasion chia
- pół szklanki mleka kokosowego
- ulubione słodzidło do smaku – ja wykorzystałam stewię
- do dekoracji: wiórki gorzkiej czekolady lub rodzynki
Sposób przygotowania:
Do garnka wrzucamy borówki, 2 łyżki nasion chia i wlewamy wodę. Gotujemy 2 minuty. Dosładzamy masę według uznania. Dodajemy agar i gotujemy jeszcze 5 minut, mieszając. Galaretkę przelewamy do miseczek czy szklanek, w których chcemy ją podać. Odstawiamy do schłodzenia. W tym czasie mieszamy mleko kokosowe z 2 łyżkami chia. Możemy je dosłodzić, jeśli samo mleko kokosowe nie jest dla nas wystarczająco słodkie (dla mnie jest w porządku bez słodzenia). Odstawiamy do lodówki. Gdy galaretka ostygnie, dekorujemy ja puddingiem z chia, świeżymi owocami oraz rodzynkami lub gorzką czekoladą.
Dobra rada:
Możemy zamiast borówek wykorzystać maliny lub truskawki. Mogą być mrożone. Tylko do dekoracji użyjmy świeżych owoców. Poza sezonem świetnie sprawdzą się do dekoracji pokrojone na plasterki banany lub cząstki mandarynki.