Ostatnio wracam do rytuału, w ramach którego na drugie śniadanie pijemy z Anielą koktajl. Najczęściej miksuję to, co akurat mam pod ręką. Do dzisiejszego koktajlu wrzuciłam dynię, którą wczoraj upiekłam przy okazji pieczenia warzyw na kolację (to najlepsza opcja, bo szkoda na kawałek dyni nagrzewać cały piekarnik). Skończyły mi się jabłka, ale dodatek jabłek i daktyli sprawił, że był wystarczająco słodki.
Potrzebne składniki:
- kawałek upieczonej dyni (użyłam ćwiartki hokkaido)
- 1 jabłko lub 2 małe
- 5-6 suszonych daktyli
- szklanka wody lub mleka roślinnego
- 2 łyżeczki pyłku pszczelego
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- łyżka otrębów, użyłam owsianych
Sposób przygotowania:
Daktyle moczymy przez chwilę w gorącej wodzie. Miksujemy z resztą składników do momentu, gdy uzyskamy pożądaną konsystencję. W zależności od jabłka może być potrzeba dodania większej ilości wody. Użyłam dyni hokkaido, którą miksowałam ze skórką (jabłko z resztą też).