Zdrowe żywienie

Mój foodbook (wegetariański, a nawet wegański)

Brakuje Ci pomysłu na śniadanie, obiad czy podwieczorek? Szukasz inspiracji na codzienny jadłospis? Może zainspiruje Cię mój dzisiejszy foodbook. Dla pełniejszego obrazu podaję godziny posiłków. Niech Cię nie zdziwi, że zaczyna się od godziny 5:30. Tak, jestem mamą dwójki maluchów ze wszystkimi konsekwencjami tego czyli także z tym, że czternastomiesięczny syn po piątej rano ciągnie Cię za rękę, byś wyszła z łóżka i poszła się z nim bawić. Lubię wcześnie zaczynać dzień, ale nawet dla mnie to przesada 😉

5:30 Już od wielu lat zaczynam dzień od szklanki ciepłej wody z cytryną, żeby nawodnić swój organizm po nocy. Od niedawna zanim zacznę pić wodę, wsypuję na język szczyptę soli, żeby dodatkowo uzupełnić elektrolity.

8:00 Zwykle do godziny od wstania piję smoothie, ale gdy wcześnie wstaję ten czas się przesuwa, bo czekam aż obudzi się również moja córka. Zmieniam zarówno składniki, jak też dodatki do koktajli. W zeszłym tygodniu dodawałam do nich błonnik witalny, siemię lniane i młody jęczmień. W tym tygodniu miksuję koktajle z olejem kokosowym.

Dzisiejszy koktajl

  • garść szpinaku
  • banana
  • kiwi
  • szklanki mrożonych truskawek
  • łyżka nasion chia
  • łyżka łuskanych konopi
  • łyżka oleju kokosowego
  • szklanka wody

9:00 Zwykle od wypicia smoothie mija co najmniej 2 godziny, ale po zmianie czasu zdarzało się, że przerwa ta była krótsza. Na śniadanie nie zawsze jemy kanapki. Jeśli nie mam upieczonego pieczywa, robię owsiankę, kaszę jaglaną z owocami lub gofry.

Ponieważ dziś wcześniej wstałam upiekłam rano pomarańczowo-batatowy chlebek, który zjadłam z kremem czekoladowym (pół awokado, łyżka kakao i mus daktylowy)

12:00 Wiem, że południe to wczesna pora na obiad. O tej godzinie przychodzi jednak z pracy mój mąż na obiad (to ogromna zaleta posiadania miejsca pracy w odległości 10 minut od domu), więc dla wygody jemy ten posiłek razem. Jeśli poprzedniego dnia kolację gotuje mój mąż, to jemy to co z niej zostało. Ja nie potrafię gotować dużej ilości jedzenia i jeśli ja przyrządzam kolację, to następnego dnia robię coś zupełnie innego na obiad. Ja rzadko gotuję zupy, a jeśli już to takie, w których nie specjalizuje się mój mąż (jego ulubiona zupa to bulion warzywny). Ja przygotowuję częściej pieczone ziemniaki z burgerami, rizotto czy komosę ryżową z warzywami.Bardzo rzadko zdarza się, że jemy dwa dania.

Dziś był to pilaw z ryżu basmati, z pieczarkami, brokułami, orzeszkami ziemnymi i rodzynkami, a do tego sałatka (pomidor, kawałek ogórka zielonego, gałązka selera naciowego)

15:00 Ze względu na dzieci staram się, by przerwy między posiłkami nie były dłuższe niż trzy godziny, więc jemy codziennie podwieczorek. Zawsze jest to coś domowej roboty – ciasto, ciasteczka, kulki bakaliowe lub pudding (np. z tapioki), gdy nie mam ochoty na pieczenie. Przy czym niekoniecznie jest tak, że ciasto robię na niedzielę. Często mam większy zapał do pieczenia w tygodniu. Wypróbowuję codziennie inny przepis na ciastka, a w weekend odpoczywam i jemy kulki bakaliowo-orzechowe (np. z tych przepisów)

Dzisiaj zrobiłam krem z banana, śliwek suszonych, masła orzechowego i tofu (sama robiłam)

18:00 Kolacja w naszym domu praktycznie zawsze jest na ciepło. Ponieważ jemy wcześnie obiad, mąż po powrocie z pracy lubi zjeść też coś ciepłego. Jak już wspominałam, czasem gotujemy wtedy na dwa dni i następnego dnia mamy gotowy obiad (to duża oszczędność czasu). Latem czasem robimy sałatkę, ale zimą jest to zwykle sycąca zupa, do której dojadamy pieczywo, chilli czy spaghetti.

Wyjątkowo to ja ugotowałam dziś zupę. Jedną z ulubionych czyli barszcz ukraiński. Ugotowałam pokrojone ziemniaki, marchewkę, buraka i pietruszkę, a na końcu wlałam zakwas z buraków, który sama kisiłam. Czasem dodaję białą fasolę, grzyby suszone czy fasolkę szparagową. Nie są to konieczne dodatki, ale obowiązkowo posypuję zupę koperkiem.

21:00 Po kolacji nic nie jem. Piję herbatki ziołowe, wodę, a od niedawna także złote mleko z kurkumą, pieprzem cayenne i mlekiem kokosowym. To świetna sprawa, zwłaszcza w okresie przeziębieniowym. Pieprz działa rozgrzewająco, ale można dodać też imbir, cynamon czy miód, dzięki czemu nasz napój będzie jeszcze zdrowszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back To Top