Mój mąż lubi wracać z zakupów z jakimiś nowinkami. Raz przyniósł mi do domu 2kg sorgo (którego nigdy wcześniej nie jedliśmy ani nie wiedzieliśmy czy nam będzie smakowało), a tym razem kupił mi mąkę orzechową. Ta mąka to w rzeczywistości zmielone orzechy arachidowe. Zastanawiałam się do czego by ją wykorzystać i zdecydowałam się upiec z nich muffinki. Dawno żadnych nie piekłam, a sama ich idea jest tak prosta, że właściwie można je przygotować z wszystkiego i zawsze się udają. Muffiny wyszły bardzo lekkie. Smakują masłem orzechowym, dzięki czemu nie wydają się za mało słodkie. Jeśli ktoś lubi jednak słodsze wypieki, może dodać do przepisu kilka łyżek cukru lub zrobić na nie czekoladową polewę, co jest dobrym pomysłem praktycznie w przypadku każdego wypieku.
Przepis na 12 muffinek
Potrzebne składniki:
- 2,5 szklanki mąki orzechowej
- 2 jajka
- 1 banan
- szklanka mleka roślinnego (u mnie domowe mleko ryżowe)
- pół szklanki rodzynek
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- łyżeczka cynamonu
Sposób przygotowania:
Zalewamy gorącą wodą rodzynki co najmniej na 10-15 minut. Mieszamy w misce mąkę orzechową z sodą i cynamonem. W drugiej misce mieszamy jajka z rozgniecionym bananem i mlekiem. Dodajemy rodzynki z wodą, w której się moczyły. Mokre składniki wlewamy do suchych i mieszamy niezbyt dokładnie. Wykładamy ciasto do formy (najlepiej wyłożonej papilotkami, chyba że dysponujemy formą silikonową), pamiętając by równo rozłożyć rodzynki, które są głównym słodzącym składnikiem. Ilość ciasta przypadającego na każdą muffinkę nie powinien przekraczać 3/4 foremki. Pieczemy muffiny przez 20 minut w temperaturze 175°C.