Jak osłodzić sobie poniedziałkowy poranek, zwłaszcza taki który oznacza kolejny dzień z rzędu z trójką dzieci w domu, w tym dwójką przeziębionych? Najlepiej usmażyć placuszki. Jak wiadomo placki są dobre na wszystko. Zarówno na poprawę humoru jak i na przemycenie warzyw czy owoców. Gruszek wprawdzie nie trzeba przemycać, ale gdy ma się ich cały worek, to trzeba je jak najszybciej zużyć – najlepiej dodając je do wszystkiego, co się nawinie pod ręką. Gruszki są naturalnie słodkie, więc nie ma potrzeby dodawać do placków żadnego słodzidła, choć kapka lipowego miodu od zaznajomionego pszczelarza w taki poranek nie zawadzi 🙂
A po więcej przepisów na pyszne placki odsyłam do mojego darmowego ebooka – Placki. Nie tylko dla malucha
Potrzebne składniki:
- 1 szklanka mąki razowej orkiszowej
- 0,5 szklanki mąki jasnej orkiszowej
- 1 jajko
- 1 szklanka mleka roślinnego (użyłam domowego migdałowego)
- 2-4 gruszki (w zależności od ich wielkości)
- olej do posmarowania patelni
Sposób przygotowania:
Wbijamy jajko do miski i mieszamy widelcem z mlekiem. Dodajemy mąki. Gruszki ścieramy na tarce o dużych oczkach i wrzucamy do reszty składników. Mieszamy ciasto. Smarujemy olejem patelnię i smażymy placuszki ostrożnie przewracając.
My zajadaliśmy placuszki z dodatkiem miodu. Jeśli mamy słodkie gruszki, to tak naprawdę nie jest potrzebne dosładzanie placuszków.