Wraz z nadejściem jesiennych deszczy w naszym domu zaczęło pojawiać się więcej rozgrzewających zup. Muszę przyznać, że rzadko nasz obiad składa się z dwóch dań (za to na kolację również jemy ciepłe danie), więc jeśli gotujemy tylko zupę, to musi być gęsta, pożywna i sycąca. Te wszystkie warunki idealnie spełnia wegetariańska grochówka. Tradycyjnie zupa ta okraszana jest kiełbasą i boczkiem. W wegetariańskiej wersji smak wędzonki może nam zapewnić wędzona słodka papryka. Ja postanowiłam zaszaleć i dodałam też parówki marki BeVege. Z ciekawością po nie sięgnęłam, ponieważ to produkt wegański i bezglutenowy. W przeciwieństwie do tych ogólnie dostępnych wegetariańskich parówek, te bazują na białku grochowym, więc są fajną alternatywą dla tych, którzy unikają w swojej diecie produktów sojowych. Nie jedząc mięsa, nie musimy wcale rezygnować z tradycyjnych dań polskiej kuchni. Wystarczy do takiej grochówki podać pajdę świeżego chleba czy bagietki, by przenieść się do babcinej kuchni.
Potrzebne składniki:
- 1,5 szklanki grochu łuskanego
- 2 marchewki
- kawałek selera
- 3 ziemniaki
- mała cebula
- parówki BeVege
- łyżeczka słodkiej wędzonej papryki
- 2 łyżeczki majeranku
- 3 ziela angielskie
- 2 liście laurowe
- łyżeczka soli
- łyżka sosu sojowego
- łyżka oliwy z oliwek
- sól i pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Marchewkę i selera trzemy na grubej tarce. Wrzucamy do garnka i zalewamy kilkoma łyżkami wody. Dodajemy przyprawy: wędzoną paprykę, liście laurowe, ziele angielskie i łyżeczkę majeranku. Chwilę dusimy, mieszając. Dodajemy groch łuskany i łyżeczkę soli. Zalewamy 5 szklankami wody. Zagotowujemy. W tym czasie skrobiemy i kroimy ziemniaki w niedużą kostkę. Dodajemy do zupy. Zmniejszamy temperaturę i gotujemy 50-60 minut. Siekamy drobno cebulę i podsmażamy ją na osobnej patelni na oliwie. Gdy cebula zacznie się rumienić, dodajemy do niej posiekane w plasterki parówki. Smażymy chwilę. Połowę porcji dodajemy do gotującej się zupy, a resztę zostawiamy do dekoracji. Gdy zupa jest już gotowa doprawiamy ją łyżeczką majeranku, sosem sojowym i jeśli jest taka potrzeba, to dodatkowo solą i pieprzem. Zupa jest dość gęsta. Jeśli lubimy rzadszą, możemy na tym etapie dolać trochę wody. Rozlewamy zupę na talerze. Dekorujemy je resztą podsmażonej cebuli oraz parówek, a także majerankiem.
Wpis powstał we współpracy z marką BeVege.
hm… z wegańskimi parówkami musi fajnie smakować:)
Od czasu do czasu można sobie pozwolić na takie nawiązanie do mięsnych smaków.