Sezon truskawkowy jest zdecydowanie za krótki. Truskawki można je jeść pod każdą postacią i zawsze będzie pysznie. To przede wszystkim bogactwo witaminy C, ale można też w nich znaleźć potas oraz wapń. Mają działanie antywirusowe i antyrakowe (dzięki obecności kwasu elagowego), a ponadto odkwaszają organizm i obniżają poziom cholesterolu. Jest zatem wiele powodów, żeby się nimi zajadać. Ja uwielbiam ich smak, ale też piękny, czerwony kolor. Mam zwykle dużo pomysłów na ich zastosowanie i muszę się powstrzymywać, by po prostu nie wyjeść ich wraz z Różą prosto z miski. Ostatnio testowałam koktajl z truskawkami i rabarbarem, a wczoraj przyrządziłam tartę z kaszy jaglanej z budyniem i truskawkami. Tarty z owocami wyglądają tak apetycznie, że trudno im się oprzeć. To właściwie bardziej deser niż ciasto. Nie miałam małych tartaletek, więc przygotowałam go w dużej formie na tartę. Starałam się wykorzystać minimalną liczbę składników. Spód z kaszy jaglanej, w którym nie ma ani grama cukru, muszę koniecznie wypróbować jako pierwsze ciastka dla Kostka. Do tego budyń i truskawki, które można zastąpić też jagodami lub malinami.
Potrzebne składniki:
- 1,5 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej (0,5 szklanki suchej ugotowanej w 1,5 szklanki wody)
- 2 łyżki oleju kokosowego (można pominąć)
- banan
- łyżka kakao
- 1,5 szklanki mleka roślinnego (ja wykorzystałam z orzechów nerkowca)
- 8-10 daktyli
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- łyżka ekstraktu waniliowego
- 1-2 szklanki truskawek
Sposób przygotowania:
Gotujemy kaszę jaglaną i jeszcze ciepłą miksujemy blenderem ręcznym. Dodajemy łyżkę oleju kokosowego, banana i kakao. Miksujemy ponownie. Formę do tarty smarujemy olejem kokosowym (chyba że mamy formę silikonową, to nie ma takiej potrzeby) i wykładamy na nią jaglaną masę. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 180°C na 15-20 minut.
Daktyle zalewamy szklanką mleka roślinnego i gotujemy chwilę. W tym czasie mieszamy mąkę ziemniaczaną w połowie szklanki mleka. Miksujemy daktyle z mlekiem, z którym się gotowały, blenderem ręcznym. Dodajemy ekstrakt z wanilii, łyżkę oleju kokosowego i rozmieszaną w mleku mąkę ziemniaczaną. Mieszając gotujemy budyń, aż zgęstnieje. Nakładamy go na upieczony spód. Dekorujemy truskawkami. Ja wybrałam najmniejsze, jakie miałam, żeby wygodnie się kroiło i jadło tartę.