Święta tuż, tuż. U nas jest już przystrojona choinka i upieczone pierniczki. Mam już wybrane potrawy, które przygotuję na wigilijny stół. Nie mogę też zapomnieć o najmłodszym uczestniku wieczerzy. Na pewno dostanie barszcz z jabłkiem, którym zajadała się w święta jego siostra, gdy była w podobnym wieku (pomysł podpatrzony na blogu Mama Chef). Dziś postanowiłam zrobić też dla niego specjalną wersję pierników. W wersji dla dorosłych poza daktylami znalazło się trochę ksylitolu, więc nie nadają się dla dziesięciomiesięcznego malucha. Zrobiłam zatem nowe pierniczki – z gotowaną marchewką, rodzynkami i mąką żytnią. Są naprawdę dobre. Sama zajadałam się nimi ze smakiem, ale kilka grzecznie zapakowałam do puszki, by synek mógł je skosztować w święta.
Potrzebne składniki:
- średnia marchewka
- 1/4 szklanki rodzynek
- 3-4 śliwki suszone niesiarkowane
- 2 jajka
- szklanka mąki żytniej typ 720
- 3 łyżki wiórków kokosowych
- szczypta sody oczyszczonej
- łyżeczka cynamonu
- szczypta kardamonu
- szczypta imbiru
Sposób przygotowania:
Do garnuszka wrzucamy pokrojoną marchewkę i bakalie. Zalewamy niewielką ilością wody i gotujemy do miękkości. Odlewamy wodę (ja dodałam ją sobie do kawy zbożowej). Do garnka dodajemy jajka i miksujemy blenderem. Dodajemy mąkę, wiórki i przyprawy. Wszystko mieszamy łyżką. Masa jest dość rzadka. Wykładamy brytfankę papierem do pieczenia i za pomocą dwóch łyżeczek formujemy niewielkie ciasteczka. Pieczemy w temperaturze 180°C przez ok. 12 minut.
Tylko na bazie mąki żytnej? Muszę spróbować.:)
https://jaglusia.wordpress.com/
Tak, dawałam tylko mąkę żytnią chlebową. Polecam.