Jesień to czas, gdy wyciągam z szafki swoją kiełkownicę i zaczynam oficjalnie sezon na kiełkowanie. Trwa on aż do wczesnej wiosny. Ratuję się kiełkami w okresie, gdy brakuje w sklepach sezonowych warzyw i owoców, a sprzedawana zielenina nie wygląda zbyt kusząco. Kiełkujące nasiona, choć wyglądają niepozornie, mają w sobie niezwykłą moc, ponieważ podczas przygotowywania do wzrostu rośliny uaktywniają w nich enzymy, które rozkładają zawarte w nasionach białka i węglowodany w prostą, łatwo przyswajalną formę. Zawierają w sobie dużo witamin, białka, żelaza, magnezu czy potasu. Regularne jedzenie kiełków poprawia nasze trawienie, odporność i wzmacnia zdrowie. Kiełki brokuła mają na dodatek działanie antynowotworowe (dzięki zawartym w nich sulforanom, które zwalczają wolne rodniki).
Kiełkować można różnorakie rośliny: soję, soczewicę, fasolę mung, pszenicę, brokuły, lucernę, rzeżuchę, rzodkiewkę kapustę czerwoną czy marchewkę. Do moich ulubionych należą kiełki lucerny i soczewicy. Ponieważ miewam problemy z podjęciem wyboru, korzystałam dotąd z trzypoziomowej, plastikowej kiełkownicy, którą można nabyć w sklepach ze zdrową żywnością. Odkąd jednak w mojej małej kuchni jest coraz mniej miejsc, w których mogę bezpiecznie schować coś poza zasięgiem rączek dwójki moich maluchów, zaczęłam doceniać kiełkownicę słoikową, którą można kupić w sklepie semini.pl. To prawdziwe wybawienie dla posiadaczy małej przestrzeni. Słoik zajmuje niewiele miejsca. Ma wygodne zamknięcie z sitkiem, dzięki któremu możemy przepłukiwać kiełki bez potrzeby otwierania go. Dzięki siteczkowi można dokładnie kiełki odsączyć, co zapobiega ryzyku ich zgnicia (to autentyczny przypadek mojej koleżanki, w której wszyscy członkowie rodziny uczynnie podlewali kiełki przez cały dzień). Wystarczy dwa razy dziennie przepłukać nasiona i po kilku dniach możemy się cieszyć świeżymi kiełkami. Wprawdzie na raz możemy kiełkować tylko jeden typ nasion, za to mniejsza ilość zapobiega ich marnowaniu. Muszę przyznać, że zdarzało mi się wyhodować za dużą ilość kiełków i część musiałam wyrzucić, bo nie zdążyłam ich zużyć. Teraz mam mobilizację, by szybko wykorzystać gotowe kiełki, by móc spróbować kolejnego rodzaju.
Kiełki dodaję do jajecznicy, kanapek i oczywiście sałatek oraz surówek. Polecam zwłaszcza wypróbowanie mojej ulubionej, awaryjnej surówki z kapusty pekińskiej, na której pomysł wpadłam, gdy w domu skończyła się marchewka. Dodatek ogórka kiszonego sprawia, że surówka ta jest niezwykle orzeźwiająca. Pasuje do każdego dania. Ja osobiście najbardziej lubię zajadać ją z warzywną tartą lub daniami kuchni hinduskiej.
ŚNIADANIOWA SAŁATKA Z JAJKIEM NA TWARDO
Potrzebne składniki:
- pół główki sałaty
- pomidor
- pół ogórka szklarniowego
- pół awokado
- 3 łyżki kukurydzy w puszce
- duża garść kiełków (użyłam kiełków brokuła)
- 2 jajka na twardo
- łyżeczka oleju lnianego tłoczonego na zimno (można zastąpić oliwą extra vergine)
- łyżeczka musztardy
- łyżeczka soku z cytryny
- pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Gotujemy jajka na twarda. W tym czasie rwiemy listki sałaty na mniejsze kawałki. Kroimy w kostkę pomidora, ogórka i awokado. Wrzucamy pokrojone warzywa do miski. Dodajemy kiełki i kukurydzę. W osobnej miseczce mieszamy składniki sosu: musztardę, olej lniany i sok z cytryny. Wlewamy sos do sałatki i mieszamy. Rozkładamy sałatkę na dwa talerze. Ugotowane jajka na twardo kroimy na plasterki i dekorujemy nimi talerze. Wszystko posypujemy do smaku pieprzem. Możemy też udekorować talerz dodatkową porcją kiełków.
SURÓWKA Z KAPUSTY PEKIŃSKIEJ I OGÓRKA KISZONEGO
Potrzebne składniki:
- ćwiartka średniej kapusty pekińskiej
- 2 ogórki kiszone
- porządna łyżka majonezu
- 2-3 łyżki wody po kiszonych ogórkach
- garść kiełków (użyłam kiełków rzodkiewki)
- pieprz do smaku
Sposób przygotowania:
Siekamy drobno kapustę pekińską. Trzemy na tarce ogórki kiszone. Dorzucamy kiełki (możemy je niedokładnie posiekać). Przyprawiamy sałatkę pieprzem, majonezem i wodą z ogórków. Mieszamy.
Wpis powstał we współpracy ze sklepem semini.pl.
