Kwas DHA jest niezbędny do prawidłowego kształtowania się ostrości widzenia dziecka. Jego źródłem są nie tylko ryby, które mogą być skażone metalami ciężkimi, ale także algi morskie. Ryby czerpią ten kwas właśnie z alg, więc sięgając po nie, sięgamy po bezpośrednie źródło DHA. Bez żadnych pośredników. Algi możemy najprościej wprowadzić do diety niemowlęcia, wykorzystując agar do zrobienia pysznej domowej galaretki. Agar w przeciwieństwie do żelatyny nie rozpuszcza się w gorącej wodzie i nie wymaga chłodzenia w lodówce. Szybciej też tężeje niż żelatyna.
Potrzebne składniki:
- 2 garści owoców świeżych lub mrożonych (tym razem użyłam mrożonych malin)
- szklanka wody
- łyżeczka agaru
- 2 łyżki rodzynek (niesiarkowanych)
- pół banana
Sposób przygotowania:
Rodzynki zalewamy gorącą wodą i odstawiamy. Do małego garnuszka wlewamy niecałą szklankę wody. Zagotowujemy i wrzucamy maliny. Gotujemy 5-10 minut. W reszcie wody mieszamy agar i wlewamy go do gotujących się owoców. Chwilę gotujemy. W salaterkach czy plastikowych pojemniczkach układamy plasterki banana i odcedzone rodzynki (jeśli zalewamy je wcześniej, wodę tą możemy wykorzystać do przyrządzenia galaretki). Zalewamy je gorącą galaretką. Jeśli ma być jedzona następnego dnia, po stężeniu chowamy ją do lodówki.