Są niektóre takie dania, na które mam ochotę, ale nie mogę się jakoś za nie zabrać. O ile piekę często pieczywo, to rzadko robię ciasto drożdżowe czy drożdżówki. Podobnie było z kluskami na parze. Niby przepis na takie kluski wyszperałam w internecie, ale za każdym razem przygotowuję na deser coś innego. Muszę przyznać, że najbardziej miałam ochotę na zapamiętane z dzieciństwa kluski na parze z czekoladą. Prosta sprawa. Wystarczyło do każdej kluski wepchnąć kawałek czekolady, która po ugotowaniu robiła się przepysznie płynna.
Zajrzałam do lodówki, w której została ugotowana na śniadanie kasza jaglana. Wpadłam na pomysł, by zrobić takie kluseczki na parze w zdrowszej wersji. Jest w nich wprawdzie czekolada, bo trudno zrobić kluski z czekoladą bez niej, ale wybieram taką z dużą zawartością kakao. Uwielbiam kluski na bazie kaszy jaglanej, a jeśli połączymy je z czekoladą, to obiecuję, że nawet największy przeciwnik kaszy jaglanej się na nie skusi.
Następnym razem wypróbuję wersję z kawałkami jabłek. Na pewno też będzie pyszna.
Potrzebne składniki:
- 2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej
- 1 jajko
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 3 łyżki mąki kokosowej
- pół tabliczki gorzkiej czekolady 70% kakao
Sposób przygotowania:
Kaszę jaglaną przekładamy do miski. Wbijamy do niej całe jajko. Dosypujemy oba rodzaje mąki i mieszamy. Czekoladę kroimy na kawałki – ja miałam zwykłe, małe kostki i każdą przekroiłam na pół. Odrywamy kawałki masy jaglanej, do środka wkładamy kawałek czekolady i formujemy dłońmi okrągłą kluseczkę. Kluski układamy w parowarze lub w garnku do gotowania na parze. Gotujemy przez 10 minut.
Kluseczki podajemy tak jak kluski na parze. Można polać roztopionym masłem lub jogurtem, posypać cukrem kokosowym, kakao czy cynamonem.
Ja bym ugotowała 3/4 szklanki kaszy surowej w 2 szklankach wody. Można zblendować, jeśli chce się mieć masę bez grudek, ale mnie one nie przeszkadzały. Jajko ułatwia połączenie składników masy. Powodzenia