Przepisy dla maluchów

Sposób na warzywa: kotleciki warzywne. BLW

Większość naszych maluchów ma różne fazy, jeśli idzie o jedzenie. Są okresy, gdy jedzą chętnie i wszystkiego próbują, a są takie, gdy jedzą mało i tylko wybrane produkty np. ziemniaki na obiad. W którymś momencie praktycznie każda mama ma pokusę czy potrzebę, by przemycić dziecku aktualnie mniej chętnie jedzone produkty. Mój synek od początku nie przepadał za zielonymi warzywami typu brukselka, brokuły czy fasolka szparagowa. O ile szpinak da się łatwo przemycić mu w tarcie czy zielonym koktajlu, to gorzej jest z namówieniem go na spróbowanie innych zielonych jarzyn. Od czasu do czasu wypróbowuję nowe sposoby na ich podanie. Bardzo przypadł mi do gustu pomysł puree ziemniaczanego z dodatkiem brokułów. Przy dodaniu kilku różyczek smak ani kolor nie jest tak bardzo zauważalny i mój syn zjadł je bez szemrania. Kolejnym sukcesem okazały się kotlety warzywne, które zrobiłam dla całej rodziny z warzyw, które zostały z kolacji z poprzedniego dnia (tak to się zwykle kończy, gdy mój mąż zaczyna przygotowywać warzywa na parze). Ugotowane i niezjedzone warzywa były też moją zmorą w początku rozszerzania diety moich dzieci. Zwykle lądowały w zupce albo właśnie w plackach. Przepis jest banalnie prosty i można go modyfikować w zależności od znalezionych resztek.

Potrzebne składniki:

  • 2 szklanki ugotowanych warzyw na parze czy z zupy, ważne by znalazł się wśród nich kawałek ziemniaka, który scali kotlety (u mnie to były 2 ziemniaki, 1 duża marchewka, pietruszka, kilka różyczek brokuła i porządna garść fasolki szparagowej)
  • przyprawy: curry, słodka papryka, pieprz, suszona natka pietruszki
  • do panierowania: zmielone płatki owsiane
  • olej do smażenia

Sposób przygotowania:

Brokuła i fasolkę szparagową rozdrobniłam blenderem ręcznym. Warzywa korzeniowe starłam na grubej tarce. Dodałam przyprawy i wymieszałam. Formowałam niewielkie kotlety i obtaczałam je w zmielonych płatkach owsianych. Smażyłam na niewielkiej ilości tłuszczu, jednak olej jest niezbędny.

Razem z mężem zajadaliśmy kotlety z chutneyem z zielonych pomidorów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back To Top