Mam wrażenie, że dopiero co spisywałam jadłospis mojego ośmiomiesięcznego szkraba, a tymczasem jutro kończy on 11 miesięcy. Zgodnie z obietnicą zapisałam, czego moj synek próbował w tym tygodniu (próbował to dobre słowo, ponieważ niektóre produkty wypluwa, jeśli nie spodoba mu się struktura, ale pocieszam się, że w ten sposób też poznaje różne smaki). Zgodnie ze schematem rozszerzania diety wprowadziłam w 11 miesięcu całe jajka i nabiał, dzięki czemu jeszcze mniej dań musiałam przygotowywać tylko dla maluszka. Właściwie gotowałam mu osobno tylko zupy. Przy niewielkiej modyfikacji synek mógł spokojnie zjadać to, co przygotowałam dla wszystkich członków rodziny. Ciastka zamiast miodem slodziłam musem daktylowym, zupę dyniową czy sos do makaronu doprawiłam po odłożeniu ich dla synka, a do koktajli ewentualne superfoods dodawałam na samym końcu. Istotniejsze od ilości zjadanego jedzenia jest dla mnie jego różnorodność i jakość, stąd w tym tygodniu synek głównie jadł chleb bezglutenowy, bo po prostu taki akurat upiekłam. Gdy robiłam chleb żytni na zakwasie, to dostawał właśnie taki. Od kilku dni testujemy picie z kubka i idzie to synkowi już całkiem nieźle. Dostaje do picia wodę. Koktajlami karmię go łyżeczką. Spis nie uwzględnia mleka. Synek jest nadal na piersi i je mleko co 2,5-3 godziny.
I DZIEŃ
8:00 banan
9:15 kasza jaglana z tartym jabłkiem, śliwkami suszonymi, siemieniem lnianym, cynamonem i olejem lnianym
12:30 gotowane warzywa: marchewka, brokuł, kalafior
15:00 jogurt naturalny
18:00 makaron kukurydziany z sosem z pieczonych warzyw: dyni, papryki i pomidora
II DZIEŃ
7:00 banan, winogrona, mandarynka
9:00 owsianka z rodzynkami i sokiem marchewkowym
12:00 zupa jarzynowa (marchewka, seler, pietruszka, kalafior, groszek zielony, fasolka szparagowa, kasza kukurydziana, masło), makaron kukurydziany
16:00 gotowana gruszka, kompot gruszkowy na bazie herbaty rooibos
18:00 chleb bezglutenowy, oliwki zielone, pomidor, tofu wędzone
III DZIEŃ
7:00 koktajl pieczona dynia + jabłko + banan + cynamon + herbata z czystka
9:00 jajecznica na maśle robiona na parze, chleb bezglutenowy z masłem
12:00 barszcz czerwony (ziemniak, marchewka, pietruszka, burak, płatki gryczane, soczewica zielona, olej lniany, woda z kiszonych ogórków), surówka z jabłkiem i czerwoną kiszoną kapustą
15:00 placuszki z kaszy kukurydzianej z gotowanymi jabłkiem i śliwką
18:00 ser biały, chleb bezglutenowy, chrupki kukurydziane
IV DZIEŃ
7:30 kawałek mandarynki, trochę koktajlu jarmuż + jabłko + banan + kaki + daktyle
9:00 chleb bezglutenowy, pasta z tofu wędzonego i suszonych pomidorów
12:00 zupa z białą fasolą (ziemniaki, marchewka, pietruszka, por, fasola, oliwa), trochę samej ugotowanej fasoli
15:30 kluski z kaszy jaglanej z cynamonem, sok jabłkowo-gruszkowy
18:00 płatki gryczane z gotowaną śliwką i mielonym słonecznikiem
V DZIEŃ
7:00 pół banana, trochę koktajlu borówki + natka pietruszki + banan + mleko kokosowe
8:30 jajko gotowane na twardo, kawałek ogórka kiszonego, kawałek chleba bezglutenowego
12:15 zupa z dynią (dynia, batat, cebula, czosnek, imbir i kasza jaglana), gotowane ziemniaczki
15:30 ciasteczko owsiane domowej roboty słodzone musem daktylowym i rodzynkami (bez cukru), trochę jogurtu z nerkowców
18:00 kisiel jabłkowo-gruszkowy z rodzynkami (na bazie tłoczonego soku)
Na pewno tych ilości nie da się wyrazić w szklankach, jak czasem podają to schematy żywienia. Zależy od dnia i produktu. Niektóre stałe produkty wkłada chętnie do buzi, ale większość z tego wypada, więc tak naprawdę niewiele z tego zjada. Lepiej idą mu owoce i miksowane dania. Kaszki zjada kilka łyżek, a zupy 150-200ml. Głównym posiłkiem dla takiego maluszka nadal jest mleko, które w przypadku piersi nie traci wcale na wartości, więc nie ma co stresować się i liczyć zjedzone łyżeczki. Jeśli widzę, że maluszek jeszcze by coś zjadł dostaje owoc, chrupki czy chlebek. Zwłaszcza gdy widzi, że jego siostra coś je, to on też chce spróbować i coś dostać.
Witam, przepis pochodzi z książki “My New Roots”. Dokładnie to naleśniki z mąki kukurydzianej. Podawane są z kompotem śliwkowo-imbirowym. Ja podawałam je też po prostu z musem jabłkowym bez cukru
Potrzebne składniki: 3/4 kubka kaszy kukurydzianej, 1/2 kubka maki kukurydzianej, 1 łyżka mąki arrautowej, łyżeczka proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej, 1/8 łyżeczki soli, 250ml dowolnego mleka roślinnego, 2 łyżki syropu klonowego (ja dałam daktylowy), skórka z 2 eko cytryn, 2 jaja, 1 1/2 łyżki oleju kokosowego
Sposób przygotowania: Przesiej suche składniki do miski. Syrop, jajka, skórkę z cytryny i 1/2 kubka mleka roztrzep w drugiej misce. Połącz suche składniki z mokrymi i wstaw na noc do lodówki. Następnego dnia dolej resztę mleka i wymieszaj. Rozgrzej olej kokosowy i smaż na raz po 3 placuszki przez 5-7 minut, następnie przewróć na drugą stronę.
Ja nigdy nie liczyłam i nie podawałam przykładowo 200 ml zupy. Myślę, że ilość zjedzonego jedzenia zależała od dnia oraz rodzaju jedzenia. Kaszki zwykle dawałam 2-3 łyżki, zupy pewnie chochelkę a placki jeden czy dwa. No ale banana to na pewno Kostek zjadał całego, bo owoce lubił. Teraz mam córkę 1,5 roku roczną i czasem potrafi zjeść mniej niż mając 10 miesięcy. To się zmienia u dzieci.