“Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty”. Wraz z końcem marca zrobiło się tak słonecznie, że trudno mieć wątpliwości, że wiosna rozpoczęła się na dobre. Gdy za oknami robi się coraz bardziej zielono, warto zadbać również o to, by jak najbardziej zielono było również na naszym talerzu. Nie ma jak porządna dawka chlorofilu po zimowym marazmie.
Zielenina pasuje nie tylko do sałatek czy zielonych koktajli. Można też wzbogacić o nią całkiem zwyczajne dania, które dzięki dodatkowi szpinaku czy jarmużu przestają już być takie zwykłe. Moim dzieciom bardzo posmakowały dwukolorowe naleśniki owsiano-gryczane a także placki ziemniaczane z jarmużem. A dziś na obiad wjechały szpinakowe kotlety z tofu. Są idealne na szybki obiad po powrocie ze spaceru, bo zrobiłam je w czasie oczekiwania na ugotowanie kaszy oraz fasolki szparagowej na parze.
Potrzebne składniki:
-
kostka tofu naturalnego (180g)
-
porządna garść szpinaku (50g)
-
1-2 ząbki czosnku
-
kawałek pora (można zamienić na cebulę)
-
łyżeczka curry
-
1/4 łyżeczka chilli w proszku
-
łyżka sosu sojowego
-
pół szklanki płatków owsianych + jeszcze trochę do obtaczania
-
oliwa z oliwek do smażenia
Sposób przygotowania:
Kroimy drobno pora lub cebulę oraz czosnek. Podsmażamy przez chwilę na oliwie. Dodajemy opłukane i pokrojone drobniej listki szpinaku. Podlewamy łyżką wody i dusimy przez dwie minuty. Do miski wrzucamy tofu oraz podduszony szpinak z porem oraz czosnkiem. Blendujemy blenderem ręcznym. Płatki owsiane mielimy na mąkę. Dodajemy do masy. Doprawiamy. Z masy formujemy niewielkie kotlety i obtaczamy je w zmielonych płatkach owsianych. Smażymy na oliwie z oliwek do zarumienienia.